***
Trafiła do domu, który był jej obcy. Nie chciała mieć z nim nic wspólnego, ale to los zdecydował o tej zmianie. Usiadła i patrzyła się pustym wzrokiem na ceremonię przydziału, wyczekując nazwisk swoich przyjaciółek. W pewnym momencie jakaś dziewczyna o nazwisku Meadowes trafiła do Gryffindoru. Ach, gdyby mogły zamienić się domami... Widać było że nie jest zadowolona z wyboru. Później dwie dziewczyny trafiły do "domu ziemniaka". No cóż, skoro to właśnie Ślizgon nazwał tak ten dom to czemu ona miałaby tak nie mówić? Później chłopak o imieniu Feliks trafił do Ravenclawu. Sara powędrowała do Slytherinu. Ciekawe jak czuły się Ariana i Chloe kiedy za chwilę ta głupia czapka zmieni całe ich życie? Aż wreszcie z ust profesorki usłyszano:
- Shey Ariana - te słowa rozniosły się po całym Hogwarcie.
Ruda usiadła i czuła jak szybko bije jej serce, ale twarz miała poważną, oczy zapatrzone w stoły czterech domów. Po mniej więcej dziesięciu sekundach tiara zadecydowała:
- Slytherin! - a Emily biła brawa najgłośniej z Ślizgonów. Nie przywitano ją tak, jak tych pierwszych, jednak równie serdecznie. Usiadła obok blondynki po czym objęły się przyjacielsko.
- Nie chciałaś być w Gryffindorze? - spytała Emi patrząc na ucieszoną Ari.
- Chciałam, ale trzeba się cieszyć z tego co się ma, co nie? Równie dobrze mogłam zostać odesłana do domu. A tak zostałam tu z tobą. - po czym spojrzała w jej niebieskie oczy i się uśmiechnęła. W napięciu oczekiwały co będzie z Wilczkiem i nagle usłyszano jej nazwisko, tak donośnie powiedziane, że usłyszał każdy przebywający na terenie zamku. Teraz tiara decydowała. Aż wreszcie po długim czasie, gdy wokół zebranych zaczęło panować napięcie, tiara wykrzyknęła:
- Slytherin! - a dziewczyny pobiegły na spotkanie z przyjaciółką. Wolf tylko rzuciła przelotne spojrzenie na Jamesa całującego się z Lily. To było ich takie jakby pożegnanie. Bo Chloe była już dla niego tylko śmieciem.
***
Poszły za prefektem Domu Węża - Lucjuszem. Zaprowadził ich do pokoju wspólnego i powiedział jak dostać się do dormitorium. Poszukały na drzwiach tabliczki ze swoim imieniem i nazwiskiem. Okazało się że dziewczynom przydzielono to samo dormitorium. Ale był jeszcze ktoś, kto zamieszka z nimi:
"1. Emily Fox
2. Ariana Shey
3. Susan Shey
4. Chloe Ann Wolf
5. Victorie Russo"
Russo... to nazwisko było znajome... Ach tak! To nazwisko tej przyjaciółki Blacka! Gdy weszły do swojego pokoju na jednym z łóżek zobaczyły czarnowłosą.- Cześć... - powiedziała Ariana, czyli najmniej nieśmiała z dziewczyn - Zdaje się że jesteś Victorie, prawda?
- Tak. A wy to Ariana, Chloe i Emily. Mam rację?
- Tak... - potwierdziła Wolf.
- No, to tak... Witam was w Hogwarcie, szkole magii i czarodziejstwa... Trafiłyście do domu węża z pewnych powodów... Wasz status krwi?
- Półkrwi - odrzekła Emi.
- Czysta - powiedziała ruda ze zdenerwowaniem.
- Półkrwi - szepnęła Chloe.
- No właśnie! Tu liczy się czystość krwi, kochane! Nie możemy pozwolić aby ci mugole i mugolaki zniszczyli ród czarodziejów!
- To my już może pójdziemy... - Chloe szarpnęła blondynkę za rękę i wyszły. Obydwie były zdziwione odkryciem o którym musiały porozmawiać.
- To Ariana ma siostrę?! - wrzasnęła Fox, gdy tylko wyszły na błonia.
- Na to wygląda....
- Ale... Czemu nam nie powiedziała? Przecież...
- Tak wiem, to wszystko jest dziwne. Tylko nie mów o tym Ari.
- Ann, a jeśli ta Susan wcale nie jest jej siostrą?
- Może... Ale czy nie zauważyłaś, że to nie może być zbieg okoliczności? Gdyby były dla siebie nikim trafiłyby do innego dormitorium.
- Wiesz co... Podczas ceremonii przydziału nie usłyszałam, aby McGonagall wyczytywała po raz drugi nazwisko "Shey".
- Byłaś zbyt zajęta obściskiwaniem Ariany - zaśmiała się.
- Tak, bardzo śmieszne.
- No co? Mówię prawdę.
- A ty słyszałaś to nazwisko po raz drugi?
- Tak... Tak mi się wydaje...
- I co... była chociaż trochę podobna do naszej Shey?
- Tak... Znaczy się nie wiem! Nie patrzyłam na nią! Byłam...
- ...zbyt przejęta decyzją tiary co do mnie. - dokończyła - Wiem.
- I przez moją nie uwagę nie dowiemy się kim jest ta Susan - zmartwiła się.
- Nie! Dowiemy się! Pewnie już dotarła do pokoju... i zaraz się dowiemy kim jest...
- Zauważyłaś że Ariana gdy tylko spojrzała na czarną zamiast spytać się jak ma na imię: czy Susan czy Victorie od razu wykreśliła, że to nie może być Susan? Czyli ona musi coś o niej wiedzieć.
- Z pewnością...
Wróciły w milczeniu i z napięciem otworzyły drzwi, ale do pomieszczenia nie przybyły żadne nowe osoby.
- Dziwne... powinna już tu dawno być... - powiedział Lisek na ucho do Wilczka.
Natomiast ruda siedziała, wpatrując się w podłogę. Z trudem w głosie rzekła:
- Muszę wam coś powiedzieć...
Świetny rozdział:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co mogę jeszcze napisać. Wiesz, lecą Piraci z Karaibów na TVP2… eee… Dobra, odeszłam od tematu rozdziału. Nieważne.
Czekam na kolejny i pozdrawiam!
Kobieto jak ty gnasz z tymi rozdziałami!
OdpowiedzUsuńDopiero skomentowałam poprzedni.
Więc tak, jestem zaskoczona, że wszystkie dziewczyny trafiły do tego samego domu. Miałam przeczucie, że Emily będzie sama.
Bardzo chcę się dowiedzieć więcej o tej Victorie, ale oczywiście bardziej interesuje mnie ta Susan. Mam przeczucie, że to jej siostra albo chociaż kuzynka.
Mam nadzieję, że jest jeszcze szansa na przyjaźń z huncwotami.
Pozdrawiam
Alicja
Pisz dalej c: !
OdpowiedzUsuń~ Motywacja ( znana też jako Victorie )
Oke
OdpowiedzUsuńKrótko >< Bardzo >< Ale tam...
Fajnie napisane. W ogóle, strasznie szybko ten rozdział. Btw. Dzięki James, że uważasz mnie za śmiecia i całujesz z tym głupim rudzielcem :") Dobra, walić to, czy Victorie nie była przypadkiem w drugiej klasie, czy ja źle przeczytałam pierwszy rozdział? * co może być możliwe, bo czytałam go o 1:30 na dobranoc XDD*
Weny i czekam na następny C:
Chloe <3
Victorie jest w drugiej a ma dzielić z nami dormitorium, później zobaczysz czemu xD /Lisek
UsuńŚlizgoni, wszędzie ślizgoni ... Jestem ciekawa, co z tego wyniknie?! nie mogę doczekać kolejnego rozdziału *_* Pisz dalej, robi sie ciekawie ....
OdpowiedzUsuńWitaaam ;3
OdpowiedzUsuńMęcząca jesteś ;..;
Rozdział świetny <333
Strzelam, że Susan to jednak rodzona siostra Ari ;3
Pozdrawiam Julaaa ;D
Przeczytałam II (No oczywiście, że przeczytałam po co inaczej dodawałabym komentarz?)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba jednak nie opisałaś wyglądu dormitorium, pokoju wspólnego oraz wyglądu Lucjusza i Susan. W ostatnim komie zapomniałam napisać, że brakuje mi zakładki „bohaterowie”, dzięki której łatwiej jest wyobrazić sobie akcję. Szablon naprawdę świetny.
Ale tajemnica z tą siostrą… Zaraz przeczytam III, ale najpierw mój wypis literówek itp.:
W piątej linijce od góry „No cóż skoro” przed „skoro” przecinek.
W trzynastej linijce od dołu „- Slytherin! - a Emily biła brawa najgłośniej z Ślizgonów. Nie przywitano ją tak jak tych” przed „jak” przecinek.
Jedna linijka po wymienianiu lokatorek dormitorium „Gdy weszły to swojego” – literówka „to”.
„- To Ariana ma siostrę?! - wrzasnęła Fox gdy tylko wyszły na błonia.” – przed „gdy” przecinek.
„- Może... Ale czy nie zauważyłaś że to nie może być zbieg okoliczności? Gdyby były dla siebie” – przed „że” przecinek.
„Susan czy Victorie od razu wykreśliła że to nie może być Susan?” – przed „że” przecinek.
„Czy ona musi coś o niej wiedzieć.” – „Czy” czy „czyli”?
„Wróciłyśmy w milczeniu i z napięciem otwierały drzwi ale do pomieszczenia nie przybyły” –
1. „Wróciłyśmy” czy „wróciły”?
2. przed „ale” przecinek
3. „otwierały” czy „otworzyły”?
„Natomiast ruda siedziała wpatrując się w podłogę” – przed „wpatrując przecinek”
PS. Ale Ty lecisz z tymi rozdziałami!
Pozdrawiam, Taka Tam