Rozdział VI , zapraszam! :) Myślę, że się spodoba, zostawcie komentarze! ;)
***
Wtedy zobaczyli idącą na przód Emily. Śmiała się, a za nią biegły Chloe i ruda. Gdy już prawie ją dogoniły upadły na trawę i nie miały zamiaru wstawać. Blondyna cofnęła się i próbowała je podnieść, lecz one ponownie upadły. Nie chciały wstać i pociągnęły Fox za sobą. Na ich twarzach malował się uśmiech. W oczach można było dostrzec radość. Były szczęśliwe. Gdy zauważyli je Huncwoci, wzięli je na ręce i zanieśli na brzeg jeziora. Wszystko wyglądało jak w bajce. Może jednak nią było...
- James, zostaw mnie! - śmiała się Chloe, gdy chłopak próbował wrzucić ją do wody.
- Wiesz, że nic ci nie zrobi - odpowiedział Syriusz i wepchnął Ari do wody, w nieodpowiednim momencie.
- Zostawcie je... Nie znacie się - szepnął Remus ziewając - To się robi tak! - zepchnął Emily z łodzi, do której właśnie wsiadała, a ta wpadła prosto w skupisko wodorostów.
- Remus! To... To wcale nie jest śmieszne! - krzyczała dziewczyna.
- Ależ jest... - odparł Black i pokazał zęby - Remmy, gratuluję pomysłu!
Shey przywaliła mu łokciem w brzuch i wytchnęła język.
- Czy tylko mi się zdaje, czy ty naprawdę ostatnio posuwasz się do bolesnych czynów? - udał zdziwienie Łapa i dostał z liścia w policzek - Ała, chyba się nie myliłem.
- Zamknij się Black. Chyba nie zauważyłeś, że ona ma ciebie dość już od kilku dni - odpowiedział Potter.
- A to Lily nie miała cię czasem dosyć? Ciebie i tego twojego narzekania?
- Nie wspominaj o Lily. Nigdy. Nie teraz.
- To nigdy czy nie teraz?
- Zamknij się, Black - Wolf wzięła chłopaka w obronę - Nie chce o tym rozmawiać, zostaw go. Ty też o wielu rzeczach nie chcesz rozmawiać - widząc jego minę dodała - Na przykład o Vic.
- Wolf, też masz niewyparzoną gębę... Nie można ci powierzyć tajemnicy.
- Nie wiedziałeś o tym? - udała zdziwioną Chloe.
- Ona ci ufała. Myślałem, że ja też mogę.
- To się myliłeś. Nie znasz mnie, więc to, że mi zaufałeś należy tylko do twoich nieuzasadnionych i niepopartych przez nic decyzji.
- Chodź Emi, idziemy - Remus pociągnął blondynkę za kurtkę i oddalili się w stronę łąki.
- Możemy... iść za nimi? - spytali Emi i Lupin przeniesieni w czasie.
- Raczej tak - odparł Dumbledore i zajął się dalszym oglądaniem kłótni o tajemnice.
***
- Czy tylko ja uważam, że następnym razem powinniśmy kupić panu popcorn? - spytał Syriusz, gdy już znowu spokojnie stali w gabinecie dyrektora.
Emily i Remus już od dłuższej chwili rzucali sobie ukradkowe spojrzenia. Teraz stali blisko siebie, trzymając się za ręce.
- Możemy... eee... Wyjść? - spytał Lupin.
- Ta, jasne - odrzekł Dumbledore - Mówiłeś coś o popcornie, Black?
- I to bardzo smacznym dyrektorze.
Blondynka i brunet wyszli na korytarz, który był pusty o tej godzinie.
- Słuchaj Emi... No, bo wiesz... Skoro już wiemy co z tego wszystkiego wyjdzie to może... Masz ochotę żeby... zostać moją... dziewczyną? - spytał nieśmiało chłopak i spłonął rumieńcem.
- Żartujesz sobie, Lupin? Tak...? To jest żart...? Bo wiesz... Niezbyt śmieszny. - puściła jego dłoń, którą wciąż trzymała.
- Przecież możemy spróbować...
- Nie wiem po co. I tak nic z tego nie wyjdzie. Przyjdzie odpowiedni czas, zakochamy się w sobie... Nie rób nadziei i tak wszystko schrzanimy.
Remus zrobił smutną minę i spojrzał błagalnie na Fox, ale ta pokręciła głową i wepchnęła go z powrotem do sali gdzie trwała zawzięta rozmowa o zobaczonych sytuacjach z przyszłości.
- Ja nadal nie rozumiem, po co zabierał nas pan w przyszłość! Po grzyba wiem, że Lily umrze, to okropne! - rozpaczał James próbując zabrać głos.
- Ale co to miało być! Mamy patrzeć na własną kłótnię, bo to dla pana rozrywka, ale fajnie... Patrzeć na bandę kłócących się dzieci... - denerwowała się Shey.
- A dla mnie tam było fajnie... W końcu zobaczyłem wyluzowanego Remusa i spiętego, pochmurnego Pottera... - relacjonował Black z radością.
Każdy wyrażał swoją opinię, jednym się podobało, innym nie. Każdy miał odmienne zdanie i coś do powiedzenia. Albus próbował ich uciszać, na marne, więc postanowił usiąść i przeczekać tą wymianę zdań, a później zabrać głos. Gadanina trwała chyba z trzydzieści minut, aż w końcu zaległa krępująca cisza, którą przerwał dyrektor.
- Jeśli nadal tego nie rozumiecie... To wszystko miało na celu pokazać wam, że wasze kłótnie są naprawdę bezsensowne i powinniście zawrzeć rozejm. Może unikać siebie na wzajem, lub postarać się poprawić swoje relacje... Nauczyć się ze sobą współpracować... Jak widzieliście, w przyszłości jesteście najlepszymi przyjaciółmi więc postarajcie się, może uda wam się to osiągnąć już teraz. Sprzeczki są nie potrzebne i bardzo męczą ludzi, którzy was otaczają.
- Ooo... w końcu powiedział pan coś z sensem - zauważyła Ari.
- Nie zgodzę się, to jest nadal pozbawione sensu! Bo dobrze wiemy, że James nie zgodzi się na rozejm pomiędzy Gryfonami, a Ślizgonami, zwłaszcza teraz, no spójrzcie na niego. - mówiąc to Peter pokazał chłopaka kulącego się na podłodze i krzyczącego "Nie umieraj Lily, nie możesz umrzeć!" - Potter, ogarnij się, nie zmienisz przyszłości.
- Szybciej, decydować się! Rozejm czy nie? - spytał Dumbledore, włączając telewizor w gabinecie - Bo zaraz zacznie się mój ulubiony serial!
- Rozejm - powiedział Lupin wyciągając rękę w stronę Emi.
- Rozejm - odpowiedział chór głosów, należący do innych ludzi będących na sali. Uściskali sobie ręce, każdy z każdym i wyszli w obstawie swoich przyjaciół.
No fajne, fajne. *wcale nie jest tak, że nie wiem co dalej napisać* No jestem ciekawa co z Vic. *wcale a wcale nic nie wiem* No pisz dalej, pisz XD *No i tym sposobem doszliśmy do końca mojej wypowiedzi* xD
OdpowiedzUsuń~Motywacja
Ugrh!.. Blogger usunął mi bardzo długi (i mądry^^) komentarz ;-;, więc po prostu napiszę weny! ;**
OdpowiedzUsuńZ każdym, ale to z każdy rozdziałem, uznaję Ari za coraz to większą s*kę
OdpowiedzUsuńBłagam, niech przeniosą się jeszcze raz i zobaczą, że t ruda umiera. Bo ja nie wytrzymam!
Ann też zaczyna mnie wkurzać, ale zaczynam bardziej lubić Emily
Pozdrawiam
Alicja
Jej świetny rozdział, super, ze zawarli rozejm... Black i popcorn rozwalił system XD Kochanie, pisz dalej, weny życzę ;) ;*
OdpowiedzUsuńPoczątek fajny. Lepiej. Dlaczego Ariana obraża Dyrektora, a on ma to gdzieś? Powinien jej odjąć punkty. Dlaczego Remus chce być z Emily, chociaż zna ją kilka dni? To, że zobaczył to w przeznaczeniu, nie oznacza, że w wieku jedenastu lat(!) i to bez miłości, być z nią. Początek dobry, koniec do dupy, przykro mi.
OdpowiedzUsuńSuper! Mi się bardzo podobało. Z całą pewnością Black i popcorn rozwalają system! Nie wiem czemu ale coraz bardzie podoba mi się Lupin, chociaż z Emily odrobinę przegiął.
OdpowiedzUsuńWyczekuje z niecierpliwością ciągu dalszego. :)